-Puk, puk- jej znajomy, jasny i żywiołowy głos nucił. Uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam moją przyjaciółkę przechodzącą przez drzwi.
-Seanna- uśmiechnęłam się nie zadając sobie trudu z obróceniem się.-Co ty tut- Z dźwięku, który słyszałam, była ubrana w obcasy, które stukały w drewnianą podłogę. Szybko skrzywiłam się i marszczyłam nos z obrzydzeniem- Co masz na sobie?
Widzisz, spodziewałam się krótkiej sukienki, którą kupiłyśmy razem na 32 ulicy i pary jasnych koturnów. Mój mózg od razu założył, że była tu pożyczyć kwiatową opaskę do włosów na piątkowy, rodzinny obiad.
Oczywiście, myliłam się. Głupio, że nawet tak myślałam. W piątek jej ojciec jest z dala od biznesu, a mama jest w Country Club prawdopodobnie flirtując z kieszeniami i jej bratem? Miał własne życie, w które nikt się nie mieszał.
-Co? Nigdy nie widziałam dziewczyny wystrojonej jak lalka na domówkę i- oh czekaj, ty nie miałaś. - usiadła na moim łóżku usatysfakcjonowana. Obróciłam się na moim krześle, rzucając jej śmiertelne spojrzenie. Wróciłam do mojego pierwszego pytania.
-Cokolwiek.- mruknęłam do siebie- Co ty tutaj robisz, jeszcze raz?
-Zabieram Cię, oczywiście- zakaszlałam, dławiąc się brakiem odpowiedzi*. Ale w rzeczywistości wszystko było zadławieniem się na pomysł mojego udziału w domówce.
-Jeszcze raz?- Seanna przewróciła oczami.- Ja się nie jąkam, Cara. Rusz dupę i olej harowanie, wyjeżdżamy za 10 minut.
-Seanna, nie idę.- stwierdziłam stanowczo. Założyłam ręce na klatce i obróciłam się z powrotem do ekranu.
-O nie, nie.- zachichotała i przeciągnęła moje krzesło do mojej szafy.
-Poważne Seanna, nie możesz zabrać Macie?- zapytałam poważnie wkurzona. Dlaczego ja zawsze byłam jej "chodźmy-do"?
-Poważnie myślałaś, że Macie nie była moim planem A?- Ałć - Ma anginę. A ty i ja dobrze wiemy, że to nie fajnie być na imprezie z chorą osobą, która nie może znieść shotów i grać w zabawy.
Zaśmiałam się moim sarkastycznym śmiechem, wysuwając się z mojej szafy i przemówiłam ponownie- Jeśli myślisz, że będę brała udział w jakichkolwiek wstrząsach lub czymkolwiek co powiedziałaś, wyraźnie się pomyliłaś.
Seanna już rzuciła się do mojej szafy, odrzucając wszystko co z niej wyciągnęła. Wkrótce zaczął tworzyć się stos ubrań na mojej podłodze, rosnąc w sekundzie.
-Seanna! Co do cholery! Będziesz to sprzątać, nie możesz tego po pr-
-Masz. Załóż to.
-Seanna, to moja kościelna spódnica z siódmej klasy. - przechyliłam głowę w błędzie.
-Wiem, a to najciaśniejsza rzecz w twojej szafie, więc jeśli nie masz nic przeciwko.- rzuciła małą, czarną spódnicę i kusy biustonosz, który miał iść pod swetry i sukienki. Nie byłam zbyt konserwatywną elegantką, ale na pewno nie byłam typem osób lubiących domówki.
-Seanna, myślisz, że mama naprawdę pozwoli mi wyjść z domu ubrana jak prostytutka?
-Wiesz, naprawdę nie ma wstydu w prostytucji.- powiedziała prosto. Przygryzłam moją wargę by nie otworzyć ust i nie skomentować tego. - I rozmawiałam z twoją mamą, która kazała mi wyciągnąć cię z domu - otworzyłam usta by coś powiedzieć- ... i mam jej numer pagera i numer do pracy, wiec nie ma wiecej pytań.
Naprawdę nie mogłam myśleć o tym co powiedzieć, poza moim twierdzeniem dzieje się coś więcej.
Pójście tam nie zrobi mi krzywdy, ale nie byłam typem przeciągania odrabiania zadań, ani typem zostawania tak długo jak Macie i Seanna.
Seanna ma zawsze trochę więcej zabawy, kiedy jest singielką. To byłaby zupełnie inna historia gdyby była teraz w związku.
Wzięłam głęboki oddech- Seanna piszczy, klaszcząc w ręce jak dziecko i skacze w jej szalenie wysokich obcasach. - Ale musisz mi obiecać, że nie zostawisz mnie samej sobie.
-Robisz wrażnie jakbym zabierała cię w pogo.
Czy licealne imprezy nie są przerażające jak to?
-Jeszcze raz?- Seanna przewróciła oczami.- Ja się nie jąkam, Cara. Rusz dupę i olej harowanie, wyjeżdżamy za 10 minut.
-Seanna, nie idę.- stwierdziłam stanowczo. Założyłam ręce na klatce i obróciłam się z powrotem do ekranu.
-O nie, nie.- zachichotała i przeciągnęła moje krzesło do mojej szafy.
-Poważne Seanna, nie możesz zabrać Macie?- zapytałam poważnie wkurzona. Dlaczego ja zawsze byłam jej "chodźmy-do"?
-Poważnie myślałaś, że Macie nie była moim planem A?- Ałć - Ma anginę. A ty i ja dobrze wiemy, że to nie fajnie być na imprezie z chorą osobą, która nie może znieść shotów i grać w zabawy.
Zaśmiałam się moim sarkastycznym śmiechem, wysuwając się z mojej szafy i przemówiłam ponownie- Jeśli myślisz, że będę brała udział w jakichkolwiek wstrząsach lub czymkolwiek co powiedziałaś, wyraźnie się pomyliłaś.
Seanna już rzuciła się do mojej szafy, odrzucając wszystko co z niej wyciągnęła. Wkrótce zaczął tworzyć się stos ubrań na mojej podłodze, rosnąc w sekundzie.
-Seanna! Co do cholery! Będziesz to sprzątać, nie możesz tego po pr-
-Masz. Załóż to.
-Seanna, to moja kościelna spódnica z siódmej klasy. - przechyliłam głowę w błędzie.
-Wiem, a to najciaśniejsza rzecz w twojej szafie, więc jeśli nie masz nic przeciwko.- rzuciła małą, czarną spódnicę i kusy biustonosz, który miał iść pod swetry i sukienki. Nie byłam zbyt konserwatywną elegantką, ale na pewno nie byłam typem osób lubiących domówki.
-Seanna, myślisz, że mama naprawdę pozwoli mi wyjść z domu ubrana jak prostytutka?
-Wiesz, naprawdę nie ma wstydu w prostytucji.- powiedziała prosto. Przygryzłam moją wargę by nie otworzyć ust i nie skomentować tego. - I rozmawiałam z twoją mamą, która kazała mi wyciągnąć cię z domu - otworzyłam usta by coś powiedzieć- ... i mam jej numer pagera i numer do pracy, wiec nie ma wiecej pytań.
Naprawdę nie mogłam myśleć o tym co powiedzieć, poza moim twierdzeniem dzieje się coś więcej.
Pójście tam nie zrobi mi krzywdy, ale nie byłam typem przeciągania odrabiania zadań, ani typem zostawania tak długo jak Macie i Seanna.
Seanna ma zawsze trochę więcej zabawy, kiedy jest singielką. To byłaby zupełnie inna historia gdyby była teraz w związku.
Wzięłam głęboki oddech- Seanna piszczy, klaszcząc w ręce jak dziecko i skacze w jej szalenie wysokich obcasach. - Ale musisz mi obiecać, że nie zostawisz mnie samej sobie.
-Robisz wrażnie jakbym zabierała cię w pogo.
Czy licealne imprezy nie są przerażające jak to?
Woow historia się rozkręca ;) ciekawe co zdarzy się na imprezie ;D Już się nie mogę doczekać 2 części tego rozdziału. ;P miłego tłumaczenia ;D
OdpowiedzUsuńCzekam <3
OdpowiedzUsuńCudoo :) Czekam na nastepny :)
OdpowiedzUsuń